Kapliczka, na której w 1960 r. wydarzył się „cud”.
Wszystko zaczęło się od remontu kapliczki w tej wsi. Po położeniu tynku, kiedy zaprawa schła, pojawiały się różne esy – floresy. Jakiś młodzian przechodząc obok kapliczki zobaczył na niej rzekomo widniejący obraz Matki Boskiej. Rewelacje te zelektryzowały okolicę. Koło figury pojawiło się kilkaset osób i wszyscy widzieli obraz. Rozpoczął się masowy najazd na Wólkę Drążdżewską. Ludzie przyjeżdżali ze wszystkich stron kraju: z Łodzi, Olsztyna, Gdańska używając wszystkich możliwych środków lokomocji. Ilość „pątników” wzrosła do kilku tysięcy. Wtedy wkroczyła Milicja Obywatelska. Do akcji skierowano funkcjonariuszy z 3 komend powiatowych. Milicjanci zablokowali wszystkie drogi i dróżki prowadzące do Woli Drążdżewskiej. Wtedy “pątnicy” przepływali niestrzeżony Orzyc i przedostawali się do kapliczki. Sytuacja wydawała się trudna do opanowania. Dopiero po interwencji ks. Morko (proboszcza parafii) MO odblokowało drogi i każdy mógł swobodnie oglądać kapliczkę, dziwiąc się, że nic tu nie widzi cudownego. Na skutek tego po kilkunastu dniach wszystko ucichło i sprawa poszła w zapomnienie, chociaż starsi mieszkańcy jeszcze dziś o tym pamiętają, natomiast kapliczka stoi trochę zapomniana.